Dojeżdżamy do gminy Radziechowy i ruszamy „na szczyt”. Po kolei przez stacje drogi krzyżowej idziemy pierwsze drogą asfaltową a potem żwirową. Jest dopiero 9:00 a żar leje się z nieba. Jest okrutnie gorąco, ale na szczęście droga prowadzi tylko delikatnie pod górę. Co kilka kroków popijamy wodę. Na szczycie spotykamy kilka osób, które już schodzą. Wtedy my robimy zdjęcia przy krzyżu.
Wokół jest sporo ławek, więc siadamy na jednej z nich. Matyska jest bardzo dobrym punktem widokowym na Beskid Śląski i Żywiecki, więc tym otoczeniu konsumujemy pączki, odpoczywamy i opalamy się w promieniach słońca.
Po jakiejś godzinie leniuchowania wracamy do samochodu. Wypad łatwy, lekki i przyjemny. Szkoda całego dnia na taką trasę, ale jeśli ktoś szuka miejsca na poranny lub popołudniowy spacer to zdecydowanie polecam.
A.N.
19.07.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz