Z Magurą Orawską właściwie wiąże się całkiem ciekawa historia, bowiem szczyt ten intrygował nas, od kiedy tylko zaczęliśmy jeździć w Tatry przez Słowację, czyli będzie już ze 4 lata. Początkowo była to góra całkiem nieznana, jednak niebywale charakterystyczna, co zawdzięcza wieży na wierzchołku, świecącej niczym latarnia morska pośród otaczających ją oceanów pól. Tak mijały miesiące, a my wciąż zastanawialiśmy się, co to za wzniesienie. W końcu zaczęłam zagłębiać się w najdalsze czeluścia internetów i odkryłam, że ten oto szczyt to Magura Orawska, zwana również Magurką, a nazwa ta z pewnością jej nie wyróżnia spośród miliona innych Magurek. Wyróżnia ją natomiast aspekt charakterystycznej wieży i kiedy wiedzieliśmy już gdzie iść, zapragnęliśmy tam po prostu wyleźć. Mijały kolejne miesiące, ale napięty górski grafik wciąż nie przewidywał terminu zdobycia tego niepozornego szczytu. Usiadłam więc znowu nad mapą i zaczęłam analizować dostępne trasy. Wyklarował się całkiem solidny plan, więc pozostało nam czekać na dogodny termin. Termin nadszedł w roku 2017 i zaraz opowiem Wam od początku, jak z tą Magurką sprawa wygląda 😉
Tak nas ta Magura Orawska kusiła 😉 |
Slanická Osada – startujemy |
Szlak żółty |
Tajemniczy las |
Zaczyna się spektakl |
Świerki na granicy światów |
Słońce przedziera się przez mgłę |
Świerkowa aleja – szlak żółty |
Lasery |
Kolejne lasery |
Usłyszeć, zobaczyć, dotknąć i poczuć zapach lasu… |
Na co nam widoki, kiedy ja tak lubię las |
Morze chmur i Tatry Zachodnie |
Nasz kierunek |
Widać już wierzchołek |
Zbliżenie na nadajnik |
Rozstaj Prehaliny |
Słowacki grzybek |
Pilsko |
Námestovo i Oravské Beskydy |
Námestovo |
Babia Góra i mgły na Jeziorze Orawskim |
Altanka przy szlaku |
Z widokiem na szczyt |
Pri Studnicky |
Przy studni |
Tędy na szczyt |
Tuż pod szczytem |
Widoczność nie powala, ale Tatry są! |
Na szczycie cicho i pusto… |
Opuszczona wieża |
Odpoczynek |
Posiedzieliby? |
Babia Góra, Jezioro Orawskie oraz Namiestowo |
Pilsko i Namestovo |
Pierwsze tegoroczne 😊 |
Pierwszy plan |
Drugi plan |
Ścieżka pośród świerków |
To naprawdę jest szlak 😉 |
No i gdzie teraz? |
Diablak ponad taflą Jeziora Orawskiego |
Magurka padła |
Trotuar wśród świerków |
Piękne fotografie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne zdjęcia, Świerkowa aleja mnie urzekła bez dwóch zdań! Kocham górskie klimaty, a już tak dawno tam nie byłam... Musze wrócić :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja w górach przepadłam, więc zdecydowanie polecam powrót w góry!
UsuńCudne zdjęcia! My jeszcze na Słowacji nie byliśmy...
OdpowiedzUsuńJa jestem w Słowacji zakochana po uszy. Cudny kraj, bo górski ;)
UsuńPięknie! I super zdjęcia, zachęciłaś mnie do wycieczki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, taki mam zamysł ;)
Usuń