Krzyżna Góra i Sokolik w Rudawach Janowickich - charakterne wierzchołki


Kiedy pierwszy raz udaję się w pasmo Rudaw Janowickich, jako cel wybieram bardzo popularną trasę na Krzyżną Górę oraz Sokolik. Te niewysokie choć charakterne wierzchołki znajdują się dokładnie w Górach Sokolich i są częstym wyborem nie tylko turystów, ale i wspinaczy. Na wycieczkę udaję się prosto z drogi, więc na miejscu zjawiam się po 11:00. Na parkingu przy samym szlaku zajmuję jedno z ostatnich miejsc, a kolor zielony ma mnie doprowadzić do schroniska Szwajcarka. Odcinek przewidziany jest na 20 minut, a pogoda sprzyja do niespiesznego spaceru.

Cel No1
Szlak zielony
Szlak najpierw prowadzi szeroką ścieżką, by potem ostrzej piąć się przez las, a na końcu wzniesienia czeka właśnie Szwajcarka. Na miejsce docieram po 10 minutach, podziwiam okolicę i czytam ciekawostki o Rudawach Janowickich. Dowiaduję się, że Rudawski Park Krajobrazowy powstał w 1989 roku, jego powierzchnia to 15ha z czego 57% zajmują lasy. Góry Sokole natomiast, czyli teren na którym obecnie się znajduję jest częścią pasma Rudaw Janowickich, a zarazem grupą granitowych wzgórz. Główną atrakcją oczywiście są dwa szczyty, na które zmierzam, a na ich wierzchołkach zagospodarowano niebywałe punkty widokowe. Natomiast jeśli chodzi o samo schronisko, budynek powstał w 1823 roku, ale dopiero w 1950 został schroniskiem turystycznym. 

Rudawski Park Krajobrazowy
Szwajcarka
Po chwili ruszam w dalszą trasę szlakiem czarnym. Ścieżka delikatnie pnie się w górę, turystów na szlaku jest całkiem sporo, ale jak już wspomniałam Góry Sokole są głównie terenem ćwiczeń klubów wspinaczkowych, jak i w ogóle wspinaczy. Po 10 minutach marszu docieram do miejsca zwanego Husyckimi Skałami, które nazwę swą wzięły od pewnej historii z 1434 roku. Uciekający bowiem z warowni zamku Sokolec Husyci, pomylili tu drogę i popędzili na koniach wprost w przepaść. Historia ciekawa jak również sam kompleks skalny, może nie z powalającym widokiem, ale całkiem przyzwoitym. Z zaciekawieniem podziwiam pierwsze formacje skalne na trasie.

Husyckie Skały
Widok na okolice
Kamień Bluchera
Z górą Sokolik
Następnym punktem na mojej trasie jest Krzyżna Góra, na którą prowadzi wciąż szlak czarny. Podejście zaczyna się umiarkowanie, potem nieznacznie się wyostrza, następnie szybki trawers i znajduję się u stóp skalnych formacji. Krzyżna Góra, niegdyś nazywana Górą Sokolą, wzięła swą nazwę od sokoła tam zamieszkującego. Ptak ten bowiem zakłada gniazda na półkach skalnych, jednak jego liczebność w Polsce obecnie wynosi zaledwie 6-10 par w całym kraju (!). Wracając do Krzyżnej Góry - jej nazwa przyjęła się w 1830 roku, kiedy to księżna Maria Anna ufundowała krzyż w rocznicę urodzin jej męża Wilhelma von Hohenzollerna. Szczyt jest najwyższym w Górach Sokolich, a mierzy zaledwie 654m n.p.m. Na wierzchołek prowadzą metalowe barierki i dość strome skalne stopnie. Na szczycie znajduje się wspomniany krzyż, miejsca jest mało, a całość zabezpieczona barierkami. Panorama z wierzchołka obejmuje zarówno Rudawy Janowickie, jak i Karkonosze. 

W górę
Widok ze szczytu w kierunku Karkonoszy
W dole sielanka
Kopuła szczytowa
Kolejnym szczytem do zdobycia jest Sokolik, od którego dzieli mnie około 30 minut drogi. Najpierw schodzę w dół po śladach, aż do skrzyżowania przy Husyckich Skałach, a potem w lewo szlakiem czerwonym zmierzam do obranego celu. Droga przez las nie nastręcza żadnych trudności, powoli zakosami prowadzi pod sam szczyt. Na wierzchołek należy wspiąć się po metalowych schodach i poręczach, a tam można podziwiać świat z nieco innej perspektywy. Bardzo przyjemne miejsce, warte odwiedzenia.

Przez las
Sokolik - kopuła szczytowa
Schodami w górę
Takie widoki – za mną Husyckie Skały i Krzyżna Góra
Wróćmy do tematu wspinaczki, bowiem Góry Sokole z niezliczoną ilością granitowych skał, turni czy wychodni stanowią wspaniałe miejsce do rozpoczęcia przygody ze wspinaczką skałkową. To właśnie tutaj swoje pierwsze kroki stawiały takie sławy jak Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki czy Wojciech Kurtyka. Dziś mam nawet sposobność podziwiania wspinaczy - fajnie się ogląda z dołu, choć chyba niekoniecznie chciałabym być w ich skórze.
Niebawem ruszam w drogę powrotną tym samym szlakiem, zaliczając ponownie Husyckie Skały i Szwajcarkę. Jakie wrażenie zrobiły na mnie Rudawy Janowickie? Choć są małe to niezłe z nich wariaty i przyznam, że spodobało mi się w tym paśmie. Góry te są charakterne, a chyba to mnie najbardziej kręci – oryginalność. Chętnie tu kiedyś wrócę poznać mniej znane zakątki.


A.N.

29.04.2018



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz