100-lecie niepodległości Polski w górach - Pilsko i Hala Miziowa


Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, to wielkie święto.  Szukaliśmy odpowiedniej góry na tę okoliczność i finalnie wybieramy Pilsko ze względu na jego rozległą panoramę, a szlak z Przełęczy Glinne ze względu na najmniejsze przewyższenie. Plan zakłada zdobycie szczytu drogą niebieską graniczną, a powrót przez Halę Miziową szlakiem czerwonym, czyli łączymy ulubione z nowym. 
Szlak niebieski prowadzi lasem, na początku praktycznie po równym terenie, a potem stopniowo nabiera intensywności. Choć dzień jest dość ciepły, to podmuchy zimnego wiatru potrafią skutecznie wychłodzić. Ruch turystyczny natomiast jest praktycznie żaden, bo poza jednym 70-letnim turystą z Żywca nie spotykamy nikogo. Podążamy bez przystanków w górę, podziwiając najpierw otaczający nas las, a potem nieco otwartej przestrzeni. Szlak cały czas przebiega granicą państwa i jest to mój ulubiony wariant prowadzący na Pilsko. 

Szlak niebieski - początek
Rezerwat Pilsko
Jedyny turysta na szlaku nas wyprzedza
Otwarty teren
Po upływie 1,5 godziny docieramy do rozstaju szlaków, potocznie uważanego za polski wierzchołek Pilska, w głównej mierze przez fałszywą tabliczkę na to wskazującą. Tak naprawdę jesteśmy na Górze Pięciu Kopców, a szczyt Pilska znajduje się około 500 metrów dalej, na terytorium Słowacji. Prowadzi nań szlak zielony z praktycznie nieodczuwalnym przewyższeniem. Góra Pięciu Kopców natomiast oferuje rozległą panoramę na Beskid Żywiecki, więc warto i tu się na moment zatrzymać.

Góra Pięciu Kopców
Widok na Beskid Żywiecki
Babia Góra w chmurach
Szlak na szczyt prowadzi wąską ścieżką wśród kosówki, a my zasuwamy między nią jak żaglówki popychane przez wiatr. Pomimo pięknej pogody podmuchy są naprawdę mocne, więc na wierzchołku nie zagrzejemy długo miejsca. Dzisiaj widoczność jest również słaba, także nie ma szans na podziwianie Tatr, czy innych pasm słowackich. Szybko robimy pamiątkowe zdjęcia dla uczczenia rocznicy, po czym zmieniamy kurs na Halę Miziową.

Wierzchołek na wyłączność
Niepodległa Polska!
Najpierw wracamy na Górę Pięciu Kopców, gdzie wyjątkowo obieramy szlak żółty. Przyznam, że ilekroć byłam na Pilsku, to zawsze maszerowałam wariantem czarnym, a jakoś nigdy nie sprawdziłam żółtego. Jak się okazuje ścieżka kluczy wśród kosówki całkiem wygodnie i nie tak stromo, a mniej więcej w połowie drogi znajduje się mogiła partyzancka. Następnie szlak skręca ostro w lewo i odtąd jest niesamowicie niewygodny, stromy i błotnisty. Po 35 minutach docieramy na Halę Miziową, gdzie przyjemnie świeci słońce, a wiatr jest również słabszy. Jesienny krajobraz przyjemnie nastraja, a duże schronisko zachęca do odpoczynku. 

Mogiła partyzancka przy szlaku żółtym
Widok na halę i Beskid Żywiecki
Schronisko na Hali Miziowej
Zachodnia część polany
Schronisko PTTK
Na drogę powrotną wybraliśmy również szlak, którym nie mieliśmy jeszcze okazji wędrować i jestem bardzo ciekawa, czy mi się spodoba. Wariant czerwony najpierw prowadzi przez polanę, by po chwili odbić w głąb boru świerkowego. Znajdujemy się w Rezerwacie Pilsko, a las choć niby zwyczajny, to jakiś wyjątkowo magiczny. Może to ta ściółka pełna igieł, może świergot ptaków, a może znikomy ruch turystyczny wpływają na pozytywne odczucia. 3-kilometrowy odcinek mógłby trwać w nieskończoność, ale po 40 minutach docieramy do granicy i znanym nam szlakiem wracamy na Przełęcz Glinne.

Wariant czerwony
Rezerwat Pilsko
Magia boru świerkowego
Dzisiejsza wycieczka była zdecydowanie szybka nie tylko ze względu na krótką trasę, ale również warunki pogodowe. Opisaną 10-kilometrową pętlę zamknęliśmy w 4 godzinach, choć marsz w każdym etapie był niezwykłą przyjemnością. Wędrówka na Pilsko z Przełęczy Glinne jest jednym z ciekawszych wariantów i na pewno nie zabraknie tam pięknych krajobrazów. Dodatkowo jest jednym z rzadziej wybieranych szlaków, co jest kolejną niekwestionowaną zaletą. Polecam zarówno w dzień powszedni, jak i od święta 👍


A.P.

11.11.2018

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz