Aktywne Bieszczady na szynach


Bieszczady poza górami i Jeziorem Solińskim można eksplorować jeszcze w inny, nieco nietypowy sposób - po szynach. Region bowiem oferuje dwie atrakcje kolejowe, które różnią się od siebie znacząco, ale obie są ciekawe i oryginalne.

Bieszczadzka Kolejka Leśna
Bieszczadzka Kolejka Leśna może nie należy do zbyt aktywnych atrakcji, ale jest
z pewnością kultowa. Stacja główna wraz ze skansenem znajduje się w Majdanie obok Cisnej. Bieszczadzka Ciuchcia została „reanimowana” w 1997r. po trzech latach poświęconych na remont torów oraz taboru i obecnie jeździ na dwóch trasach: Majdan-Przysłup oraz Majdan-Balnica. Podróż kolejką trwa około 2h w jedną stronę, przejażdżkę odbywamy w otwartych wagonach, a koszt biletu tam i z powrotem to 27zł. Na stronie internetowej całość atrakcji opisywana jest jako „klimatyczny, zabytkowy budynek stacji kolejowej, małe, przesympatyczne wagoniki oraz przejazd lasem przez miejsca wyglądające jakby znajdowały się na końcu świata”. Niekoniecznie się z tym opisem zgodzę, ale nie mogę ująć ciuchci uroku. Przede wszystkim polecam siadać w końcowych wagonach, ponieważ chmura dymu z parowozu potrafi skutecznie zatruć podróż. Wagoniki są odrestaurowane i całkiem wygodne, natomiast kurs lasem aż takiego wrażenia na mnie nie zrobił. Koniec świata znalazłam w Tarnawie czy Worku Bieszczadzkim, tutaj niestety nie. W pierwszą stronę człowiek interesuje się wszystkim co mija, włącznie z szosą, którą dotąd podążał samochodem, natomiast w drodze powrotnej tylko odliczałam czas do końca wycieczki. Stacja w Przysłupie oferuje kilka knajpek, wędzarnię pstrąga oraz galerię z ręcznie wykonanymi pamiątkami, która jest w zasadzie najciekawsza. Podsumowując Bieszczadzka Kolejka Leśna jest na pewno atrakcją nietypową i unikalną dla tego rejonu. Warto się tam wybrać w gorszą pogodę, uniemożliwiającą górskie wojaże, ale jedne odwiedziny w życiu zdecydowanie wystarczą. Było fajnie, ale bez okrzyków radości 😉

Bieszczadzka Kolejka Leśna
Budynek stacji
Skansen
Zabytkowa lokomotywa
W trakcie jazdy
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe
Drugi wariant „szynowej” atrakcji jest zdecydowanie bardziej aktywny, ponieważ do przemieszczania musimy wykorzystać siłę własnych mięśni. Drezyny rowerowe istnieją zaledwie od 2015r., a cała zabawa polega na pedałowaniu po torach wśród rozległych polan i ciekawych zakamarków Podkarpacia. Szlak kolejowy powstał w 1872r., teraz wyłączony z ruchu stał się atrakcją dla całych rodzin. Stacja główna mieści się w Uhercach Mineralnych wraz ze sklepikiem pamiątkowym, obok browaru Ursa Maior, a drugi oddział znajduje się w Ustrzykach Dolnych (tylko sezonowo). Koszt przejażdżki wynosi 108zł za drezynę i choć nie jest to mało, warto odżałować pieniądze. Jeśli zdecydujecie się na tę atrakcję, należy pamiętać o wcześniejszej rezerwacji na stronie internetowej, gdyż w sezonie ciężko zdobyć miejsca z marszu. My wybieramy kurs o 12:00 z Ustrzyków Dolnych przy stacji PKP, gdzie o umówionej porze
pojawiają się pojazdy i po krótkim instruktarzu ruszamy w drogę. Trasa w jedną stronę wynosi 8km i do połowy prowadzi pod górę, a od połowy w dół, co w totalu daje 4km kręcenia i 4km leniuchowania. Całość linii przystosowanej do drezyn wynosi 47km od Zagórza, aż do Krościenka. Drezyny są 4-osobowe, z czego tylko dwie osoby mogą pedałować, więc na 4 dorosłych lepiej wziąć dwie drezyny. Trasa przebiega wśród zielonych polan, nieużytków, czasem przecinając drogę, a pęd powietrza w upalny dzień jest kojący. Podróż kończymy na stacji Ustjanowa, gdzie przewidziane jest 15 minut przerwy, a potem powrót tą samą drogą. Drezyny z pewnością są oryginalnym sposobem na spędzenie czasu na Podkarpaciu. Cena nie jest mała, ale zdecydowanie warto odżałować. My mieliśmy na drezynach kupę frajdy i chętnie kiedyś jeszcze się wybierzemy.

Stacja w Ustrzykach Dolnych
Podróż wśród zielonych wzgórz
Dzikie rejony
Trochę cienia
Podkarpacie z nowej perspektywy

A.N.

09.08.2016
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz